Sobota 26. października z pozoru była dniem jak każdy inny. Słońce wstało o 7:19, świeciło w zenicie o 12:19, a o 14:00 banda fanów kolorowych kucyków spotkała się w środku lasu… – Co proszę?! – Tylko bez nerwów, cel spotkania był zgoła inny, niż mogłoby się wydawać ;-).
Wśród poznańskich bronies znalazło się kilka osób, które w jesienny dzień, który do tego nie zapowiadał się najlepiej, miały ochotę spędzić czas jak bohaterki “naszego” serialu i pobiec między drzewami oraz wśród spadających liści.
Po rozważeniu plusów i minusów różnych miejsc, zdecydowaliśmy, że wydarzenie odbędzie się w Lasku Marcelińskim.
Cierpliwie poczekaliśmy na wszystkich (prawie, pozdrawiamy Cię, Toczas 😉 ) w miejscu zbiórki, co niektórzy przebrali się nawet w stroje sportowe (wow, tak profesjonalnie!), po czym przyszedł czas na mały, ale miły akcent, a mianowicie – nagrodzenie zwycięzcy mini-konkursu z Facebooka, polegającego na odgadnięciu ze zdjęcia miejsca, w którym odbył się bieg.